wtorek, 28 stycznia 2014

Śniadanko

  Złapało mnie jakieś niedobre choróbsko i leżałam wczoraj z 38,1 marudząc pod nosem i oglądając Battlestar Galactica. Tak mnie wciągnął ten serial, że zamiast grzecznie pójść spać, to do 2 oglądałam, żeby trafić na jakiś odcinek, który kończy się spokojniej a nie pt. "muszę wiedzieć co dalej!". Nafaszerowałam się gripexami, więc temperatura mi spadła, a jak jest się chorym to trzeba wzmacniać organizm.
 Omlet (?) co wpadnie pod rękę został przyrządzony i zszamany ze smakiem.





Przysmażyłam ładnie cebulkę, potem wrzuciłam pokrojoną kiełbasę, 2 jajka wymieszane z odrobiną mleka i ser żółty pokrojony na małe kawałeczki. Oczywiście do tego troszkę soli, pieprzu i moje ulubione oregano :)

2 komentarze:

  1. nie mam nic przeciwko byśmi taki omlecik upichciła :D a ponieważ zazwyczaj wstaję wcześniej od Ciebie - daj znac kiedy mogę wpaść na śniadanko :D przyniose jajka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, nie ma problemu :). Możemy się w lutym jakoś umówić.
    Na razie leczę się herbatkami z miodem i cytryną, ale planuje ekspresowo wyzdrowieć :D

    OdpowiedzUsuń